Madlen vs.świat

HISTORIA I PODRÓŻE

Madlen vs.świat

Potop szwedzki i zrabowane polskie zabytki – Muzea w Sztokholmie

Välkommen!

 

Jako, że “the winter is coming”, pogoda za oknem nam coraz bardziej o tym przypomina i po kościach już czuje się, że lato się skończyło. Dlatego chciałabym was zabrać do jednej z zimniejszych stolic Europy, abyście jeszcze bardziej poczuli ten klimat, a dokładniej do Sztokholmu. Ogólne informacje dotyczące transportu, wydatków etc., jeszcze znajdą się na blogu w następnym wpisie. Dzisiaj jednak chciałabym głównie poruszyć kwestie kulturalno-historyczne i w tym celu sporządziłam subiektywną listę muzeów, które warto odwiedzić będąc w Sztokholmie na krótki czas (w moim przypadku były to niecałe 3 dni).
Stolica Szwecji, oferuje całkiem obszerną ofertę muzealną. Przybywając na miejsce mamy możliwość zakupienia StockholmPass, która pozwala nam na wejście do praktycznie każdej placówki muzealnej oraz na “darmową” komunikację. Cena karty jest uzależniona od ilości dni na które chcielibyśmy ją zakupić. Poniżej odsyłam jakby ktoś był zainteresowany.

https://www.stockholmpass.com/

 

I Muzeum Vasa (Vasamuseet)

 

 

Listę najlepszych muzeów otwiera wyróżniony w 2018 roku przez National Geographic wśród 10 najlepszych muzeów na świecie Vasamuseet w którym możemy podziwiać największy i najlepiej zachowany do dzisiejszych czasów szwedzki XVII-wieczny galeon. I jest to chyba najbardziej znana atrakcja w całej Szwecji. W środku znajduje się w całości odremontowany statek Vasa. Szacuje się, że to co pozostało to aż w 98% oryginalnie zachowany okręt.

Vasa został zbudowany na rozkaz Gustawa II Adolfa w 1625 roku. Statek w zamyśle jego twórców miał być najważniejszym okrętem floty szwedzkiej, która właśnie przygotowywała się do szturmu na Polskę. Okręt został wyposażony w 64 armaty odlane z brązu. Nad statkiem pracowało ponad 400 osób. Samemu statkowi warto przyjrzeć się z bliska, a zwłaszcza kadłubowi z rzeźbami, ponieważ na jednej z nich został przedstawiony polski szlachcic jako więzień skulony w klatce.

Dlaczego statek zatonął?

Na ten temat jest kilka teorii i jedna z nich ma w sobie wątek polski, ponieważ według Szwedów do zatopienia statku doszło przez polskich szpiegów którzy mieli wprowadzić błędne dane do planów budowy statku, ale wszystko wskazuje na to, że ta teoria była bardziej elementem propagandy Gustawa II Adolfa, który jako ambitny władca nie chciał przyznać, że to z jego winy statek zatonął podczas swego dziewiczego rejsu. Budował trwała  zaledwie 3 lata i zapewne przez pośpiech i naciski władcy, by jeszcze bardzie rozbudowywać statek doszło do błędnych obliczeń i w ostateczności do zatopienia statku krótko po jego wypłynięciu z portu.

I tak Vasa przeleżał na dnie sztokholmskiego mułu przez 333 lata, aż do wydobycia go przez Andersa Franzéna.

Oprócz statku i wszystkiego co się na nim znajdowało, podczas wydobycia natrafiono też na szczątki ludzkie. Na podstawie badań zachowanych kości odtworzono wygląd załogi statku i dzisiaj w muzeum można podziwiać ich woskowe figury, które są niesamowicie rzeczywiste i robią ogromne wrażenie na odbiorcy. Co ciekawe wśród załogi znajdowała się też jedna kobieta.

 

Co oczywiste na statek wejść nie możemy, ale Szwedzi doskonale odtworzyli wnętrza statku, które możemy oglądać na trzech poziomach muzeum m.in kajutę kapitańską, przekrój statku, wszelkie narzędzia jakie odnaleziono podczas wydobycia, rzeźby i materiały jakie użyto do malowania ich etc. Na wystawie odnajdziemy również wiele gablot i filmów z wydobycia wraku. W muzeum możemy naprawdę co do szczegółu dowiedzieć się o jego historii.

Co ciekawe to jedyne muzeum sztokholmskie w którym byłam, gdzie dostępne były informatory turystyczne w wersji polskiej, zapewne jako zadośćuczynienie za to, że chcieli ruszyć Vasą na Polskę! I dzisiaj może trochę inaczej wyglądałaby rzeczywistość, gdyby statek nie zatonął.

I na koniec jeszcze jedna ciekawostka, niedawno podczas prac renowacyjnych udało się ustalić, że część bali z których został zbudowany statek pochodzi z polskich lasów dębowych.

 

Więcej informacji znajdziecie także na stronie muzeum, również w polskiej wersji językowej:

https://www.vasamuseet.se/

 

 

Wstęp:

normalny – 130 koron

ulgowy/studencki – 110 koron

 

 

II Muzeum Armii (Armémuseum)

 

Jeżeli jesteście fanami wojskowości to na pewno nie zawiedziecie się jeżeli poświęcicie swój czas (około 2h) na zwiedzenie Muzeum Armii, poświęconego historii wojskowości Szwecji, ale nie tylko. Przedział wiekowy wystaw dotyczy okresu od ok XV wieku po czasy współczesne. Miejsce jest o tyle ciekawe co frustrujące dla Polaków, ponieważ w swoich zbiorach muzeum posiada eksponaty, które zostały zrabowane z Polski podczas wojen o Inflanty podczas potopu (jakiś czas temu przebadano dno Wisły w Warszawie i odnaleziono na nim fragmenty posadzek z czasów potopu szwedzkiego, to pokazuje jakich czynów dopuścili się Skandynawowie w owym czasie). Po dziś dzień zrabowane przez Szwedów: chorągwie królewskie, archiwalia, dzieła sztuki i inne drogocenne artefakty, które miały zostać zwrócone Polsce na mocy pokoju w Oliwie z 1660 roku kończącego okres potopu, nadal znajdują się na północy. Należą do nich m.in: namiot turecki wywalczony przez Jana III Sobieskiego w bitwie pod Wiedniem, chorągwie Zygmunta III Wazy, sztandary Jana Kazimierza, sztandar miejski Torunia i wiele innych, które można oglądać na wystawie.

Przypomniała mi się historia jak w jednym z rockowy klubów w Sztokholmie, której nazwy już niestety nie pamiętam poznaliśmy miłą i będącą już w jesieni swego żywota Szwedkę, która jak dowiedziała się skąd pochodzimy, ja oraz towarzyszka mojej podróży, zaczęła się tłumaczyć z grabieży szwedzkich po czym krótko dodała, że tak to prawda rabowali, ale wszystko co zagrabili można oglądać z ich muzeach……i na tym skończę dygresję.

Poza polską częścią wystawy oczywiście muzeum ma więcej do zaoferowania, jednak mnie najbardziej utkwiły w głowie wykonane z niesamowita pieczołowitością o szczegóły figury woskowe, przedstawiające różne sceny rodzajowe, bitewne etc.

Więcej informacji znajdziecie tutaj: https://www.armemuseum.se/

 

 

Wstęp:

za free

 

III Muzeum Historyczne

 

To jest absolutnie perełka wśród wszystkich muzeów sztokholmskich jakie było mi dane zobaczyć. Samo muzeum w swoich zbiorach ma ponad 10 milionów obiektów obejmujących czasy najdawniejsze. Bardzo duża część kolekcji pokazuje okres wieków średnich. W swoich zbiorach muzeum posiada również wiele wydobytych podczas badań archeologicznych artefaktów m.in. z bitwy o Gotlandię z 1361 roku, jednej z brutalniejszych bitew w historii Szwecji. Tak jak w innych muzeach tutaj również można się przebrać i wcielić w postać z epoki wikingów.
W muzeum mieści się również sklep z pamiątkami, gdzie możemy co ciekawe za nie duże pieniądze nabyć m.in: srebrną i złotą biżuterię wikińską. Ja za swój srebrny wisiorek ze srebra/próba 925 zapłaciłam około 90 zł.

Jednak to co najbardziej przyciąga tysiące turystów z całego świata to jedna z największych kolekcji obejmująca czasy wikingów. Dla odtwórców historycznych jest to niesamowita świątynia wiedzy. Na wystawie możemy zobaczyć dobrze zrekonstruowane stroje wikińskie, niezliczone ilości biżuterii i ozdób (kolczyki, wisiory, brosze żółwiowe, bransolety, kabłączki), miecze, rzeczy codziennego użytku, kamienie runiczne, znaleziska z grobów zamężnych kobiet i mężczyzn i inne artefakty przybliżające życie i wierzenia dawnych wikingów.

 

Wejście:

za free

 

Więcej informacji:

http://historiska.se/home/

 

IV Muzeum Nordyckie (Nordiska museet)

 

Według mnie muzeum Muzeum Nordyckie, poświęcone historii kultury i folkloru Szwecji jest najlepszym na równi z historycznym muzeum jakie udało mi się zwiedzić w Sztokholmie. Budynek jaki został wybudowany na przełomie XIX/XX wieku na zlecenie Artura Hazeliusa (szwedzkiego badacza folkloru) widać już z daleka, z wyglądu przypomina szkołę z której za chwilę wylęgną się czarodzieje, jest niesamowity. Przed budynkiem stoi pomnik konny króla Gustawa X Wazy. Nam Polakom raczej nie kojarzy się dobrze, bo te ten sam za którego doszło do potopu szwedzkiego (II wojny północnej). Wnętrze zamieszczam poniżej:

Muzeum może się poszczycić pokaźną kolekcją zawierającą aż 1 500 000 obiektów, które datowane są na okres od XVI wieku aż do naszych czasów, są to ubiory, biżuteria, rzeczy i meble codziennego użytku z różnych epok i regionów Szwecji, odtworzone pomieszczenia i pokoje, zabawki dla dzieci np. przepiękne domki dla lalek z początku XX wieku. Na wystawie odnaleźć można również zobrazowane sceny z wierzeń, obyczajów, obrzędowości i świąt jak np: święto św. Łucji, inaczej „święto świateł”, bardzo rozpowszechnione w całej Skandynawii, a w Szwecji zwłaszcza, obchodzone 13 grudnia w najkrótszy dzień w roku, gdzie święta ubrana w białą suknię niesie światło poprzez umieszczone na jej głowie świeczki.
Dużym plusem tego muzeum podobnie jak historycznego i armii jest fakt, że jest one “żywe”, a ubrania i rzeczy datowane na okres po II wojnie światowej, można przymierzyć, dotknąć i poczuć się jak postać z czasów “zimnej wojny”.

Sporą część wystawy stanowią materiały dotyczące Lapończyków/Samów, którzy to przez wiele lat prześladowani byli ze względu na swoje odmienne  pochodzenie, wierzenia, inny wygląd i życie na uboczu z dala od Szwedów. Dzisiaj rzeczywistość wygląda inaczej, jednak musiało minąć sporo czasu by dzisiejsi tolerancyjni do granic absurdu Szwedzi zaczęli traktować ich jak ludzi.

O Saamach będę jeszcze pisać przy okazji serii o Norwegii.

Więcej info: /https://www.nordiskamuseet.se/

 

Wstęp:

dorośli: 120 koron

dzieci: za free

wtorek: za free

 

V Pałac Królewski (Kungliga slottet)

 

Ostatnim już muzeum, które koniecznie trzeba zobaczyć w Sztokholmie jest Pałac Królewski, oficjalna rezydencja królów. Jeśli chcecie obejrzeć całość polecam zarezerwować sobie pół dnia na zwiedzanie. Obiekt  jest naprawdę ogromny i ma do zaoferowania naprawdę bogate wyposażenie związane z życiem rodziny królewskiej, tj. niesamowite komnaty wypchane bogatymi kryształami, diamentami i kamieniami szlachetnymi, insygnia królewskiej i wiele więcej. To po prostu trzeba zobaczyć na żywo. A jeżeli chcielibyście dowiedzieć się więcej przed wyruszeniem do muzeum. Odsyłam do oficjalnej strony:

https://www.kungligaslotten.se/

Dodam jeszcze tylko na koniec, że w Zamku Królewskim, a dokładniej w jej podziemiach mieści się Królewska Zbrojownia (Livrustkammaren), w której podobnie jak w Muzeum Armii znajdują się artefakty polskie zawłaszczone przez Szwedów podczas wojen. Należą do nich m.in: zbroja Władysława IV z czasów młodości wykonana w Mediolanie, trzy dodatkowe jego zbroje oraz hełm, paradna zbroja Zygmunta Augusta, hełm Iwana Groźnego, który został zdobyty przez Polaków w Moskwie, strzelba z prywatnej zbrojowni polskich Wazów, róg myśliwski Zygmunta III, wykonany z rogu ostatniego tura z Puszczy Sochaczewskiej, podarowany królowi przez Stanisława Radziejowskiego (niezwykle cenny artefakt) i wiele innych, które przez ponad 300 lat nie wróciły do Polski i niestety już raczej nie wrócą.

 

 

Wstęp do Zamku Królewskiego:

dorośli: 160 koron

dzieci (7-17): 70 koron

 

Wstęp do Królewskiej zbrojowni:

za free

 

Poniżej załączam wam jeszcze mapkę z lokalizacjami powyższych muzeów, tak abyście mogli w racjonalny sposób zorganizować sobie trasę.

 

 

 

To by było na tyle. Mam nadzieję, że podobał się artykuł. Już niebawem kolejny i też będzie coś o Szwecji.

 

Vi ses senare

 

Foto/madlenvsswiat/N.Wegner

2 Replies to “Potop szwedzki i zrabowane polskie zabytki – Muzea w Sztokholmie”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *